Politycy Sojuszu zaprezentowali we wtorek DEKALOG dotyczący szkolnictwa wyższego, który według SLD powinien obowiązywać w Polsce. – Studenci są gwarantem bezpieczeństwa naszego kraju, dlatego powinno ono być finansowane, jak polska armia – argumentował szef SLD Leszek Miller.
Szef SLD Leszek Miller mówi wprost, że założenia przyszłoroczny budżet, który został uchwalony w piątek głosami PO i PSL jest całkowicie fikcyjny. – Proszę się nie przyzwyczajać do żadnego podanego w ustawie budżetowej wskaźnika – ocenia.
Szef SLD Leszek Miller zapowiedział demonstrującym przed Sejmem działkowcom, że Sojusz zrobi wszystko, by to ich projekt ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych został uchwalony. Nie można dopuścić do tego, by na ziemiech ogródków działkowych powstawały centra handlowe – mówił do zgromadzonych szef Sojuszu.
Bitwa pod Lenino była pierwszą bojową operacją 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, sformowanej latem 1943 roku w Sielcach nad Oką (ówczesny ZSRR).
1 września 1943 roku, pomimo nieukończonego jeszcze szkolenia, 1 Dywizja Piechoty z rejonu Sielc została skierowana na front jako odwodowa jednostka Frontu Zachodniego, który od końca lipca prowadził operacje na kierunku smoleńskim, z zadaniem zdobycia tego białoruskiego miasta i wyjścia nad Dniepr. 1 Dywizja Piechoty przystępowała do bitwy pod Lenino w pełnym składzie etatowym, który obejmował: trzy pułki piechoty, pułk artylerii lekkiej, dywizjon artylerii przeciwpancernej, batalion saperów, kompanię rozpoznawczą, kompanię łączności, kompanię chemiczną, batalion sanitarny, kobiecą kompanię fizylierów i kompanię karną. Braki kadry oficerskiej i podoficerskiej zrównoważono ponadetatowym stanem szeregowych. Większość żołnierzy polskich nie miała żadnego doświadczenia bojowego. Atak prowadzony był na trudnym, podmokłym terenie, który praktycznie uniemożliwiał użycie czołgów. Silna i dobrze przygotowana obrona niemiecka stawiła zaciekły opór. Pomimo dużej determinacji żołnierzy polskich, natarcie zostało zatrzymane. Przeprowadzone wieczorem tegoż dnia kolejne uderzenie, wsparte drugim rzutem dywizji (3 pułk piechoty), nie przyniosło rozstrzygnięcia. Szczególnie zacięte walki toczyły się na odcinku 1 pułku piechoty, który pod koniec dnia musiał zostać zluzowany. Całodzienny bój 1 Dywizja okupiła dużymi stratami. Pomimo początkowych sukcesów, nie udało się ostatecznie przełamać linii obronnych nieprzyjaciela. Pojawiły się problemy z zaopatrzeniem, które musiało być przeprawiane przez Miereję i dowożone przez bagnisty teren. Szczególnie dotkliwy był brak środków sanitarnych i amunicji. Dodatkowo sytuację pogarszało niepowodzenie w działaniach bojowych sąsiednich jednostek sowieckich. Po nocnych przygotowaniach, o godz. 8.00 rano, kościuszkowcy ponownie ruszyli do natarcia, Niemcy jednak zdążyli wzmocnić obronę i podciągnąć świeże siły. Polskie natarcie zostało zatrzymane, a żołnierze polscy przeszli do działań obronnych, odpierając silne kontrataki niemieckie. Wobec ciężkich strat, poniesionych przez 1 Dywizję, oraz zagrożenia oskrzydleniem przez przeciwnika, zapadła decyzja o jej wycofaniu. W nocy z 13 na 14 października polscy żołnierze zostali zluzowani i przeszli do drugiego rzutu 33 Armii.