Zapoznając się z budżetem przyjętym przez Radę Miejską na rok 2012 chcieliśmy dowiedzieć się czy jest możliwa realizacja naszych wniosków złożonych kilka lat temu. Przykładem niech będzie rozpoczęcie gminnego budownictwa mieszkaniowego. Wiele zadań i zaplanowane na nie w większości symboliczne pieniądze mówią, że jest to budżet improwizowany i nie jest to realizacja planów, które powinno przyczynić do poprawy życia mieszkańców miasta. Ze względu na posiadane środki finansowe należało wcześniej decydować jaka inwestycja potrzebna jest mieszkańcom dzisiaj a jaka musi poczekać na następne lata. Nie zawsze tak planowano i realizowano. Nic więc dziwnego ze planowany dług gminy przekroczy 40 mln , a więc dług publiczny przekroczy 50% planowanych wykonanych dochodów. Przypominamy, że dług jesienią 2010 roku ( przed wyborami) stanowił wartość 37% – wypowiedź Burmistrza w Radio 5. Zapowiadano, że budżet gminy 2012 będzie budżetem oszczędnościowym, tak nie jest. Właściwie cięcia oszczędnościowe poczyniono w oświacie. Jaka to oszczędność jak na promocje miasta zaplanowano 610 tys. zł kto będzie decydował o wydaniu tych pieniędzy i gdzie one znajdą zastosowanie?
Uważamy ,że w kwotach zaplanowanych w budżecie należy umieścić tzw. „opisówki”, byłby bardziej czytelny i zrozumiały.
Przykład: od kilku lat planuje się ogromne środki na cmentarze, gdyby był opis to widzielibyśmy na co przeznaczy się tak ogromne pieniądze i co będzie budowane. Wtedy pytania byłyby zbędne. Obawiamy się realizacji bieżącego budżetu, aby nie zachodziła potrzeba zaciągania kolejnych kredytów na spłatę wcześniej zaciągniętych. To znowu obciąży budżet na kolejne lata i kredyty niestety będą je spłacać nasi następcy. Jak zauważyliśmy nie tylko my jako wnioskodawcy mamy problem z realizacją wniosków. Radni miejscy zgłaszali wnioski do projektu budżetu, to właśnie oni wiedzą najlepiej jakie są potrzeby. Środki na realizację wniosków były ograniczane, ale odnosi się wrażenie że dzielenie pieniędzy przebiegało według zasady : swoim i po uważaniu.
Wracając do naszego wniosku w sprawie rozpoczęcia budownictwa gminnego – temat ten jest wyciszany, całe szczęście, że są radni , którzy okresowo upominają się o budowę mieszkań socjalnych. Przypominamy, że budownictwo( komunalne, socjalne. TBS) to zadanie własne gminy wynikające z Ustawy Samorządowej.
Nie wszystkich młodych ludzi stać na zakup mieszkania lub budowę własnego. Wiemy doskonale, że musi toczyć się walka o spłatę kredytów przez gminę, wiemy równie, że przy działaniach oszczędnościowych jest możliwe wybudowanie raz na 20 lat jednego budynku z mieszkaniami komunalnymi. Wszystkie samorządy mają kłopoty finansowe, ale w sąsiednich miastach budownictwo gminne rozwija się.
Pierwsze samorządy likwidują, bo trudniej pokryć koszty ich działalności z mandatów fotoradarowych. Zmiana przepisów o fotoradarach w ustawie o ruchu drogowym zmniejszyła z nich wpływy. Dlatego niektóre gminy już podjęły decyzję o likwidacji straży i przekazaniu ich kompetencji policji. Inne poważnie rozważają taki krok – podaje „Rzeczpospolita”.
Straże zlikwidowano w gminach Stare Pole, Raba Wyżna, w Skwierzynie, Łagowie, Łasku, Nasielsku, Krasnobrodzie, Świątnikach Górnych i Zakroczymiu.
Najprawdopodobniej to dopiero początek fali likwidacyjnej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych planuje wprowadzić kolejne zmiany prawa, które mogą zniechęcić samorządy do straży miejskich i gminnych – pisze „Rzeczpospolita
W Gołdapi w/g budżetu na 2012r (dział: 754,rozdz.75416). bilans utrzymania Straży Miejskiej wynosi: – 283 700zł. Wynika to z zaplanowanych wpływów do budżetu: +24 000.00zł. (obejmujących mandaty i kary od ludności) oraz wydatków: –307 700,00zł
Deficytowa sytuacja finansów gminy -41,6mln. zł, powoduje ciecia wydatków w oświacie, w tym zamiar likwidacji przez radnych PO Szkoły Podstawowej w Jabłońskich.
W takich okolicznościach należy poważnie zastanowić się czy stać nas na utrzymanie Straży Miejskiej? Czy nie lepiej przekazać jej zadania dla Policji?
Tym sposobem miasto zyskałoby 283tys. zł, które z powodzeniem można by przekazać na spłatę zadłużenia albo np. na dofinansowanie Oddziału Dziecięcego w szpitalu bądź obniżenie obciążeń mieszkańców przykładowo w przedmiocie obniżenia cen wody bądź ciepła. Podajemy to pod rozwagę radnym.
Informację zaczerpnięto z Rzeczpospolitej – 13.02.2012r. i Portalu samorządowego-13.02.2012r.
Rada Powiatowa SLD w Gołdapi
SLD ma opracować zmiany m.in. zakładające, aby „za przenoszeniem uprawnień na samorządy szły także pieniądze” – zapowiedział szef SLD Leszek Miller. W sobotę w Sejmie z inicjatywy SLD odbyła się konferencja pt.”Samorząd praw i obowiązków”.
Zdaniem Millera samorządy terytorialne mają obecnie wiele problemów, a cześć z nich związana jest z finansami. „Niestety, zadania zlecone dotyczące np. edukacji nie są skorelowane ze środkami z budżetu centralnego” – podkreślił. To z kolei – jak powiedział – prowadzi do dramatycznych sytuacji związanych np. z koniecznością zamykania szkół.
„Zamierzamy – jako klub parlamentarny SLD – wyspecjalizować się w tej kadencji Sejmu w problematyce samorządu terytorialnego” – mówił na konferencji prasowej Miller.
„Dzisiaj podejmiemy decyzję o powołaniu specjalnego zespołu parlamentarzystów i samorządowców, który opracuje kilka zasadniczych zmian ustawowych” – zapowiedział lider Sojuszu. Jak mówił, będą one szły m.in. „w kierunku większej decentralizacji funkcji państwa i decentralizacji finansów, ale w taki sposób, by za przenoszeniem uprawnień (na samorządy) szły pieniądze”.
Według Millera pomimo tego, że istnieje odpowiedni zapis w konstytucji obligujący rząd do zabezpieczania środków finansowych na zadania zlecone dla samorządów, tak po prostu nie jest. „Obserwujemy bardzo niepokojące zjawisko, polegające na tym, że łatwiejszą sytuację ekonomiczną mają te samorządy, które są zdominowane przez prezydentów, burmistrzów czy radnych PO i PSL. Swoje samorządy są premiowane, a tzw. obce samorządy ponoszą rozmaite kłopoty” – uważa Miller.
Jego zdaniem w tzw. swoich samorządach wystarczy 20-30 proc. wkładu własnego, by pozyskiwać unijne środki, a w przypadku tzw. obcych samorządów trzeba mieć tych środków 50-60 proc.
„To jest bardzo niepokojące, bo na siłę upolitycznia się samorządy, a zgodnie z naszym podejściem (samorząd) nie musi być ani miejscem walki z rządem, ani miejscem afirmacji rządu” – mówił.
„Mamy dowód na to, jak pochopna decyzja została podjęta i jakie w tej sprawie panuje zamieszanie po stronie rządu” – powiedział Miller.
Źródło: PAP 04-02-2012, 16:02
Hiszpanię (podobnie, jak kilka innych państw południa Europy) ogarnęła fala zimna, choć – z przesadą – określa się ją tu mianem „chłodu syberyjskiego”. Nie dotarła ona jednak do Andaluzji ani dosłownie (temperatura jest tu mimo wszystko dodatnia) ani w przenośni. Chodzi o trwający w stolicy tej prowincji Sewilli, od piątku do niedzieli (03-05 II), 38kongres Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE).
Odbywa się on po porażce wyborczej z listopada ub.r. (socjaliści rządzili ponad 7 lat) i po decyzji dotychczasowego lidera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero (stał on na czele partii przeszło 11 lat) wycofania się z polityki (nie kandydował nawet do parlamentu). Wczoraj wygłosił – na swoiste pożegnanie – ponad godzinne przemówienie, w którym (nie uchylając się od odpowiedzialności za błędy) bronił swej polityki. Akcentował, iż Hiszpania przegrywa z kryzysem, ale potrafiła się obejść bez interwencji sił międzynarodowej finansjery. Mówił, że lewicy powinno chodzić nie tyle o pokonanie w przyszłości prawicowej Partii Ludowej, lecz o zwycięstwo w walce z kryzysem. Gdy krótko z Nim rozmawiałem wyglądał na zrelaksowanego.
Prawie półmilionowa PSOE to bez wątpienia najbardziej demokratyczna formacja polityczna w Hiszpanii. Dowiodła tego ogromnie zacięta, ale prowadzona w serdecznej atmosferze, batalia wyborcza o funkcję sekretarza generalnego partii. Stanęli do niej 60-letni Alfredo Perez Rubalcaba – dr chemii, były minister edukacji i nauki, potem spraw wewnętrznych, a do minionych wyborów I wicepremier i zarazem kandydat socjalistów na szefa rządu, oraz 41-letnia, dynamiczna i bardzo atrakcyjna, Carme Chacon, która była pierwszą w dziejach Hiszpanii kobietą-ministrem obrony. Przed 4 laty, pełniąc tę funkcję urodziła dziecko. Kandydowała pod hasłem :”Wprowadzić partię w nowe czasy”.
O skali zaciętości (oby nie podziałów wewnętrznych) świadczy wynik głosowania, ogłoszony dziś po południu. Spośród 956 delegatów Rubalcaba otrzymał 487 głosów, a Chacon-465. Nowy lider w swym wystąpieniu przed samym głosowaniem apelował o jedność PSOE, wskazując m.in., że Andaluzja (gdzie poparcie dla Chacon było dość wyraźne), to „stolica hiszpańskiego socjalizmu”. Ale niewątpliwą sensacją jest opowiedzenie się przez Rubalcabę za rewizją konkordatu z Watykanem. Tego nie proponował nawet Zapatero!
Niedługo, bo 25 marca b.r. w Andaluzji i Asturii odbędą się wybory lokalne i regionalne. Pokażą one, czy socjaliści hiszpańscy odzyskują swe pozycje!