Na ostatniej sesji Rady Miejskiej jeden z radnych zapytał czy władze miasta mają zamiar sprzedawać mieszkania, których są właścicielami. Odpowiedzi udzielił kierownik wydziału inwestycji komunalnych Urzędu Miejskiego Pan Wiesław Swatek, (odpowiedź ukazała się na stronie Gołdap info dnia 20.03.2012r). Już od wielu lat wnioskujemy do władz miasta o rozpoczęcie budownictwa gminnego, ponieważ brak jest mieszkań na wynajem. Zdajemy sobie sprawę, że trzeba mieć środki na takie budownictwo. Nie rozpoczęcie budownictwa można zrozumieć, ale sprzedaż mieszkań będących już w posiadaniu jest nie do zaakceptowania. Jesteśmy przeciwni planowanej sprzedaży. Młode małżeństwa szukają mieszkań, ale nie wszystkich stać na ich kupno, dlatego też tym najbardziej potrzebującym należałoby pomóc i to jest zadanie władz miasta. Zwracamy się do radnych miejskich, aby przyjrzeli się temu zagadnieniu. Zamiar sprzedaży mieszkań moglibyśmy zaakceptować gdyby uzyskane z tego tytułu środki władze miasta przeznaczyły na wybudowanie mieszkań komunalno – socjalnych.
Czesław Rawinis
Warto przeczytać dołączoną poniżej informację
Przebieg i wyniki wyborów prezydenckich w Rosji, odbytych w minioną niedzielę w zupełnie innej atmosferze politycznej niż wybory do Dumy Państwowej z 4 grudnia ub.r., które były dość powszechnie kontestowane ze względu na nieprzejrzystość oraz wypaczenie rezultatów, dostarczyły mnóstwo materiałów do analizy. Na ich podstawie można próbować udowodnić dowolną, nawet karkołomną tezę,co też się działo i dzieje nie tylko w Polsce.
To trochę tak, jak niedawny incydent z obecnością Krzysztofa Pendereckiego w tzw. carskiej loży w moskiewskim Teatrze Bolszom, który został wzięty za (rzeczywiście doń bardzo podobnego) niepopularnego przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej Władimira Czurowa i w sumie powitany gwizdami. Czurow, z którym – wraz z delegacją Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – miałem okazję spotykać się dwukrotnie w ciągu ostatniego miesiąca,zasłynął m.in. kilkoma kuriozalnymi wypowiedziami, w tym tą o międzynarodowych obserwatorach przyjeżdżających do Rosji i usiłujących zbierać informacje polityczne i wojskowe, np. na temat ośrodków nuklearnych.
To tak się miało i ma do rzeczywistości rosyjskiej, jak często popełniany błąd – również przez rodzimych ekspertów – polegający na patrzeniu na ten ogromny kraj niemal wyłącznie przez pryzmat Moskwy i Petersburga, a dodatkowo – nierzadko – bazujących na niekiedy dość jednostronnych opiniach opozycji. Zresztą to dlatego zdecydowałem się obserwować same wybory na dalekiej Kamczatce-w jednym z 83, i obrosłych historycznie złą sławą, regionów Rosji. Półtora razy większym od Polski, z zaledwie 400-tysięczną populacją, gdzie wybory (podobnie jak na Czukotce i w Magadanie) zaczęły się najwcześniej.
Władimir Putin wygrał zdecydowanie w pierwszej turze i jego sukcesu w sensie poważnym nikt nie kwestionuje. Dobrze zareagowały też na ten fakt rynki rosyjskie -m.in. indeks Micex wzrósł od razu o 0,9%, nadal umacniał się wyraźnie rubel, zwłaszcza w stosunku do euro. Odebrano to jako przejaw stabilizacji wewnętrznej i przewidywalność rozwoju przyszłej sytuacji. Alternatywą mogłaby być druga tura (analogicznie, jak w 1996 r., w której wówczas spotkali się Borys Jelcyn i lider komunistów Władimir Ziuganow), co – zdaniem wielu – mogłoby prowadzić do niekorzystnej polaryzacji. W istniejących warunkach do ewentualnej drugiej tury z Putinem mógł wejść również jedynie Żiuganow (uzyskał ostatecznie blisko 18% i nie uznał rezultatu wyborów; nawet nie pogratulował zwycięzcy). Odróżnić należy przy tym wyraźnie dwa obszary związane z wyborami: techniczno-administracyjny oraz prawno-polityczny.
Jeśli chodzi o ten pierwszy,to dokonano wielu korzystnych zmian w tym roku.Ogromnie ciekawy okazał się pierwszy na taką skalę w świecie eksperyment instalacji w każdym z punktów wyborczych (było ich – od Kaliningradu po Kamczatkę- ok. 96 tys.,przy 108 mln obywateli uprawnionych do głosowania) dwóch web kamer, co umożliwiło obserwację głosowania przez internet, a wszystkie materiały mają być zachowane przez rok. Kilka milionów osób na bieżąco śledziło wyniki głosowania (koszt tej operacji szacowano na ponad 46 mld rubli; 1 dol. ma prawie 30 rb.). To właśnie było reakcją na poważne wątpliwości co do uczciwości oraz transparentności wyborów parlamentarnych. Wyraźnie zwiększyła się zarazem liczba punktów, w których głosy liczono elektronicznie.
Zupełnie czymś innym był i jest drugi obszar. Obowiązujące dotychczas prawo niemal uniemożliwiało rejestrację nowych partii politycznych (mimo wielu prób w minionych latach odmówiono rejestracji szeregu z nich). Podobnie było z rejestracją kandydatów na prezydenta – w przypadku osób nie wysuniętych przez partie reprezentowane w Dumie – jak działo się to w sytuacji Putina,Ziuganowa, lidera Partii Liberalno-Demokratycznej Władimira Żirinowskiego oraz “Sprawiedliwej Rosji” Sergieja Mironowa. Grigorijowi Jawlinskiemu z “Jabłoka” i kilku innym kandydatom nie udało się zebrać wymaganych 2 mln głosów w krótkim czasie i to w odpowiednio dużej liczbie regionów. Sztuki tej dokonał tylko miliarder Michaił Prochorow – wykorzystując m.in. fakt prowadzenia działalności gospodarczej w ponad 20 regionach i koncentrując się, wraz ze specjalnie przygotowanymi managerami oraz ochotnikami, na akcji zbierania podpisów na lotniskach, dworcach kolejowych oraz w supermarketach.
46-letni Prochorow okazał się zresztą jednym ze zwycięzców wyborów. W Moskwie-jedynym z regionów, gdzie Putin uzyskał mniej niż połowę głosów (46,9%) – zdobył ich 20,4%. Miał też świetne wyniki w innych dużych miastach – w Jekaterynburgu (18,7%) i Petersburgu (15,4%). Prochorow przyciągał świeżością, wyglądem, imponował młodzieży (również paradoksalnie jako kawaler – obiecał się ożenić w przypadku wygranej, podobnie jak sprzedać cały swój majątek). Jak mi powiedział -gdyby wybory odbywały się tylko w internecie, wygrałby je już w I turze).
Władze na Kremlu postanowiły wyciągnąć wnioski z powyższych wielkich ułomności. Prezydent Miedwiediew szybko skierował do Dumy projekty kilku ustaw, zmieniających wspomniane restrykcyjne przepisy. Ustawa o uproszczonym systemie rejestracji partii politycznych została już przyjęta w pierwszym czytaniu. Ale przecież następne wybory do Dumy odbędą się za 5 lat, a prezydenckie za 6 lat i dopiero wówczas nowe regulacje wejdą w życie. Dużo wątpliwości budziła też sama kampania i dostęp kandydatów do mediów zwłaszcza do kanałów telewizji państwowej. Putin nie uczestniczył w żadnych debatach w TV; zastępowały go “osoby upoważnione”. Prezentowany był raczej jako premier, a nie kandydat. Zręcznie przy tym dystansował się od tracącej popularność partii “Wspólna Rosja”.
Co stanie się w najbliższym czasie? Z pewnością po objęciu prezydentury Putin-tak,jak zapowiedział-mianuje Medwiediewa premierem, ale nie wiadomo na jak długo.Demonstracje i protesty opozycji (najbliższa zapowiedziana jest w Moskwie na 10 marca b.r.) będą trwać,ale raczej ze zmniejszoną siłą. Rosję czekają głębokie zmiany systemu wyborczego i może nawet politycznego. Również reformy ekonomiczne oraz procesy związane z wyraźnym umacnianiem się społeczeństwa obywatelskiego. Za 6 lat, po upływie nowej kadencji Putina (dostał on wprawdzie ponad 63% głosów,ale o 5 mln mniej niż w 2004 r.), raczej nie będzie już na scenie politycznej Żirinowskiego, Żiuganowa, czy Mironowa. Pozostaną:Putin, Prochorow i otwarte jawi się pytanie,kto się może jeszcze na niej pojawić.
Ciekawe jest przypomnienie niektórych wyborczych obietnic złożonych przez prezydenta – elekta, choć w sumie nie było ich tak dużo. O szeregu zapowiedzi wspomniał on w 7 problemowych artykułach opublikowanych w siedmiu głównych gazetach. Ale myślę o niektórych innych konkretach, plastycznie przypomnianych właśnie przez pismo “Kommiersant Włast”.
2012 r. – na mieszkania dla weteranów dodatkowo przeznaczy się 30 mld rubli
2013 r. – imigranci będą przed zarejestrowaniem zobowiązani do zdawania egzaminów z języka rosyjskiego, historii Rosji i literatury
2014 r. – dokonany będzie audyt wszystkich programów wyższego szkolnictwa zawodowego
2016 r. – państwo nie będzie miało udziałów kapitałowych w głównych niesurowcowych kompaniach i zmniejszy swój udział w kompaniach surowcowych
2017 r. – armia, która będzie liczyć 1 mln żołnierzy, będzie miała 700 tys. żołnierzy zawodowych
2018 r. – zarobki profesorów i wykładowców uczelni oraz lekarzy osiągną poziom 200% średniej pensji
2020 r. – nie będzie już Rosjan żyjących poniżej granicy ubóstwa. Średnia pensja realna zwiększy się o 1,6 – 1,7 razy i wzrośnie do poziomu 40 tys. rb miesięcznie (w cenach z 2011 r.). 60% obywateli będzie miało rozwiązany problem mieszkaniowy.
2022 r. – szkolnictwo matematyczne osiągnie najwyższy poziom na świecie. Armia uzyska najnowsze technologie i bronie (w tym 400 międzykontynentalnych rakiet balistycznych i 8 podwodnych rakietowych krążowników). Rosja przywróci swój prymat globalny w wielu podstawowych technologiach o charakterze wojskowym
2020 r. – całkowicie zostanie rozwiązany problem mieszkaniowy w skali kraju
2050 r. – ludność Rosji wzrośnie do 154 mln (obecnie ok. 141 mln.).
To są konkretne zapowiedzi, które stosunkowo łatwo będzie można zweryfikować.
prof. Tadeusz Iwiński, Poseł na Sejm RP Ziemi Warmińsko – Mazurskiej
Zakończyła się kampania sprawozdawczo-wyborcza w gołdapskim SLD, w lutym odbyły się zebrania w 5 kołach i wybrano Przewodniczących.
10 marca 2012 obradował V Zjazd Powiatowy SLD. Był to odbywający się co cztery lata zjazd sprawozdawczo – wyborczy. W zjeździe udział wzięli członkowie partii oraz zaproszeni goście: Poseł na Sejm prof. Tadeusz Iwiński i Sekretarz Rady Wojewódzkiej Marcin Kulasek. Zjazd dokonał podsumowania cztero letniej kadencji oraz wypracował główne kierunki działania na najbliższe cztery lata.
Główne zadania każdego członka partii to między innymi praca na rzecz odzyskiwania zaufania społeczeństwa, a szczególnie tych sympatyków SLD, którzy w ostatnich wyborach parlamentarnych nie poszli do lokali wyborczych.
Wybrano nowe władze powiatowe SLD: Przewodnicząca – Ewa Jankowska, Sekretarz – Czesław Rawinis, członkowie Rady Powiatowej : Chmielewski Marian, Kalinowski Marek, Kiszkorno Józef, Ratomski Piotr, Skrzypkowska Halina, Waluk Wanda, Wronowski Tomasz.
W skład Powiatowej Komisji Rewizyjnej: Marcin Liskowicz, Wojciech Oberszt, Wincenty Perko.
Wybrano dwóch członków Rady Wojewódzkiej SLD w osobach Ewa Jankowska i Czesław Rawinis, a delegatami na Zjazd Wojewódzki są Robert Latawski i Paweł Piwnicki.
Kongres Sojuszu Lewicy Demokratycznej odbędzie się 28 kwietnia 2012 roku Przewodniczący partii zostanie wybrany w wyborach powszechnych przez wszystkich członków partii poprzez internet lub korespondencyjnie.
Pięć tysięcy kobiet a w tym 13-osobowa delegacja kobiet z powiatu gołdapskiego przyjechało w niedzielę do Warszawy na zorganizowany przez SLD Sejmik Kobiet Lewicy. Główny temat: przemoc wobec kobiet. – Zwalczanie przemocy wobec kobiet jest podstawowym obowiązkiem państwa i każdego obywatela. Dziś wysyłamy jasny sygnał, tym wszystkim kobietom, które dotyka przemoc: nie jesteście same!” – mówił w Sali Kongresowej szef SLD Leszek Miller. I dodał: – Przemoc wobec kobiet niekoniecznie ma twarz brutalnego prostaka. Bywa, że ma twarz biznesmena, polityka, albo rumianą i dobrotliwą twarz proboszcza. Miller powiedział, że przemoc dotyczy kobiet w każdym wieku, niezależnie od wykształcenia, dochodów, pozycji społecznej. Jak mówił, są one bite, gwałcone, molestowane, padają ofiarą wykorzystania i handlu ludźmi, często nie mają dokąd uciec i nie mają środków, by się skutecznie bronić.
Szef Sojuszu przypomniał także, że rząd Hanny Suchockiej usunął 8 marca z wykazu świąt państwowych. SLD chce je przywrócić. Dlatego przed kilkoma dniami klub Sojuszu złożył w Sejmie projekt ustawy w tej sprawie.
Uczestniczki obrad uczciły minutą ciszy ofiary katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
Głos zabrała także żona lidera Sojuszu Aleksandra Miller. – Nikt nam, kobietom nie ofiarował praw, które mamy i którymi się cieszymy. Wywalczyłyśmy je same. Musimy ich strzec i dbać o nie każdego dnia i w każdym miejscu – mówiła.
Po przemówieniu Leszek Miller uklęknął i podarował żonie goździka. – Dam ten kwiat kobiecie, którą kocham – wyznał.
W debacie wzięły udział m.in. Joanna Senyszyn, Paulina Piechna-Więckiewicz, Lidia Geringer de Oedenberg.
Na zakończenie dyskusji Sejmik uchwali trzy apele. Pierwszy – o ustanowienie 2014 roku Europejskim Rokiem Zwalczania Przemocy wobec Kobiet. Drugi – o 1 mln podpisów pod żądaniem ustanowienia dyrektywy w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet. Trzeci – o podpisanie i ratyfikację przez Polskę konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej z dnia 6 kwietnia 2011 r.
Podczas trwania imprezy w Sali Kongresowej, ponad 500 kobiet spotkało się także w Sejmie. Tam głównym tematem debaty był wiek emerytalny kobiet.
W internecie powstała też specjalna strona www.sejmikkobietlewicy.pl, na której udostępniane będą wszelkie inicjatywy SLD wobec kobiet oraz numery kontaktowe, gdzie kobiety mogą szukać pomocy.
Lider Sojusz zapowiedział, że jego partia będzie zabiegała o to, aby nie zapomniano o dramacie kobiet wobec, których stosowana jest przemoc i uruchomi różne formy pomocy. „Chcemy, aby w każdym strukturach SLD powstały grupy, które będą śledzić rozwój tego zjawiska, patologii, udzielać pomocy prawnej i skutecznie przeciwdziałać przemocy” – dodał.
Zapowiedział również, że kiedy będzie tworzył kolejny rząd, to znajdzie się w nim połowa kobiet i połowa mężczyzn.