Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który jest organem Rady Europy (najstarszej instytucji politycznej na naszym kontynencie), wydał 24 lipca b.r. wyrok w związku z zarzutami o funkcjonowanie w Starych Kiejkutach pod Szczytnem (na Warmii i Mazurach) tajnego więzienia amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) w latach 2002-2003.Trybunał uznał Polskę za winną siedmiu naruszeń Europejskiej Konwencji Praw Człowieka z 1950r.(weszła w życie trzy lata później). Chodzi głównie o naruszenie na naszym terytorium zakazu tortur i nieludzkiego traktowania przez pracowników Agencji wobec dwóch podejrzanych o terroryzm Saudyjczyków- Abu Zubajdy i Abd al-Rahima al-Nashiriego.
Orzeczenie ETPCz nie jest wprawdzie prawomocne, ale- ponownie-wywołało falę komentarzy oraz sporów o charakterze prawnym i politycznym. Zakaz tortur jest zapisany także w polskiej Konstytucji (w art. 40),lecz moim zdaniem Trybunał złamał klasyczną zasadę domniemania niewinności, ponieważ ówczesne polskie władze-wyrażając w ramach bliskiej współpracy ze służbami specjalnymi USA (po zamachach terrorystycznych w Waszyngtonie i Nowym Jorku ) zgodę na logistyczne współdziałanie w operacji wokół Szczytna – nie mogły zakładać, że w udostępnionej Amerykanom willi na terenie szkoły polskiego wywiadu agenci CIA mają naruszać prawa człowieka. A generalnie- w sytuacji niespotykanego wcześniej zagrożenia bezpieczeństwa w skali globalnej, regionalnej i także naszego kraju-rząd Leszka Millera oraz prezydent Aleksander Kwaśniewski uznali, iż takie postępowanie odpowiada polskiej racji stanu.
Pomijając wszystkie pozostałe aspekty tej skomplikowanej kwestii, odniosę się tylko do sprawy odpowiedzialności. Czynię to w związku z poniedziałkowym (28 VII) wywiadem Józefa Piniora dla dziennika „Polska.The Times” pt. „Nie zdziwi mnie Trybunał w Hadze dla Leszka Millera”. Legendarny działacz podziemnej Solidarności z Wrocławia, poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-2009),okresowo jeden z liderów Unii Pracy, a obecnie senator Platformy Obywatelskiej, stał się swoistym świadkiem oskarżenia Trybunału Strasburskiego.
Szanuję kolegę Piniora, a nawet swoiście Go lubię, ale tym razem z prawdziwą przykrością stwierdzam, że chyba nie wie co mówi. W czym bowiem rzecz? Otóż Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze, o którym myśli senator PO, to- istniejący od 1945r.- główny organ sądowniczy ONZ (składa się z 15 sędziów). Nader rzadko bywa wykorzystywany, gdyż rozstrzyga spory MIĘDZY PAŃSTWAMI, zresztą pod warunkiem, że obie strony wyrażą na to zgodę. A więc NIE zajmuje się w ogóle pojedynczymi osobami. Z oczywistych względów w grę nie mógłby wchodzić inny Trybunał Haski-Karny dla byłej Jugosławii, powołany przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w 1993r. Sądzi on zbrodnie wojenne popełnione na tym terytorium od początku 1991r. Ma on zbliżony charakter dla analogicznego Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy, także pod auspicjami Narodów Zjednoczonych, utworzonego w Aruszy (w Tanzanii), pod koniec 1994r.
Teoretycznie mogłoby chodzić o słabo znany Międzynarodowy Trybunał Karny-pierwszy w dziejach organ powołany do sądzenia osób oskarżonych o popełnienie zbrodni dokonanych po 1 lipca 2002r.,który ma także siedzibę w Hadze. Powstał on na podstawie przyjętego w 1998r. Statutu Rzymskiego. Jednakże niektóre KLUCZOWE PAŃSTWA- w tym USA, Chiny, Rosja ,Indie i Izrael- go nie podpisały lub nie ratyfikowały. Ponadto MTK sądzi wyłącznie za określone najcięższe zbrodnie, a więc: ludobójstwo, zbrodnie przeciw ludzkości, zbrodnie wojenne i agresję. W praktyce ta instytucja zajmuje się wyłącznie zbrodniami, jakie miały miejsce na obszarze kilku państw Afryki, np. Demokratycznej Republiki Konga, Ugandy i Sudanu.
W sumie- tytułowa, bulwersująca teza eksponowanego wywiadu Józefa Piniora wprowadza czytelników w błąd. Nie pierwszy raz potwierdza się stara rzymska maksyma „IGNORANTIA IURIS NOCET” („Nieznajomość prawa szkodzi”).
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.