Sojusz zebrał wymagane ustawowo 500 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum ws. wydłużenia wieku emerytalnego. Nie złoży go jednak w Sejmie, bo prezydent Komorowski i tak już ustawę podpisał. Dlatego SLD walczyć o emerytury zamierza teraz przed Trybunałem Konstytucyjnym.  – Prezydent Komorowski podpisał złą ustawę wydłużającą wiek emerytalny do 67 lat. Niedaleko stąd, bo tylko o 1400 kilometrów, jest inny prezydent, który nie tylko nie wydłuża tego wieku, ale go skraca z 62 do 60 lat. To francuski socjalista Francois Hollande –  mówił w niedzielę podczas manifestacji w warszawskim Parku im. Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego przy ul. Rozbrat szef SLD Leszek Miller. I dodał: – Ci, którzy twierdzą, że cała Europa wydłuża wiek emerytalny, patrzą tylko jednym,  prawicowym okiem. My, którzy patrzymy oboma oczami, wiemy, że w systemie emerytalnym ważniejszy niż wiek, jest staż pracy, przepracowane lata, uczciwe umowy, legalna praca i godne wynagrodzenie.

Były premier zapowiedział, że w przyszłym Sejmie, jeśli tylko SLD będzie mieć więcej mandatów niż obecnie „ złą, rządowo-palikotową” ustawę wyrzuci  do kosza”.  – Wprowadzimy zasadę, że będzie można przechodzić na emeryturę bez względu na wiek, ale po przepracowaniu: kobiety 35 lat, mężczyźni – 40 lat. Wprowadzimy też zasadę, że przynależność do OFE będzie dobrowolna, uszczelnimy system składkowy i uczynimy Polskę krajem, gdzie praca jest normalnością, a nie przywilejem  – powiedział lider SLD.

Poinformował też, że SLD zebrał wymagane ustawowo 500 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum, w którym Polacy mieliby się wypowiedzieć, czy zgadzają się pracować do 67 roku życia. „Nie przekażemy tych podpisów do Sejmu, bo nie chcemy, żeby trafiły w tryby sejmowej niszczarki. Pamiętamy, co się stało z podpisami, które zebrała NSZZ „Solidarność”, ale będziemy pamiętać i te podpisy zostaną u nas, w SLD jako nasz kapitał i mandat, który nas upoważnia do starania się o wyeliminowanie tej złej ustawy” – zaznaczył Miller.

SLD w najbliższych dniach zaskarży ustawę emerytalną do Trybunału Konstytucyjnego.